
uwielbiam plenery i z niecierpiwością czekam na złotą polską jesień. Mieszko otrzymał swoją sesję w prezencie od wujków i cioć z okazji pierwszych urodzin. Sesja odbyła się pewnego letniego popołudnia w parku i była dla mnie nie lada wyzwaniem bo Mieszko to żywe srebro...nie do zatrzymania. Pomimo tego, z pomocą Rodziców udało nam się go kilka razy przechytrzyć i w rezultacie powstały piękne kadry. Zapraszam do oglądania.